Korelacja między wynikami w testach a karierami
Potęguje się wreszcie podejrzenie, że wiele testów nie przepowiada naprawdę osiągnięć w zakresie zdolności, które rzekomo mają mierzyć. Na przykład Mac Kinnon (1962) wykazał, że w Ameryce poziom IQ (iloraz inteligencji mierzony za pomocą Terman Concept Mastery Test) ma współczynnik korelacji z osiągnięciami twórczymi tylko 0,08. Hudson (1966) stwierdził, że w Wielkiej Brytanii naukowcy, sędziowie i politycy, którzy porobili kariery, nie mieli lepszych dyplomów uniwersyteckich niż ci, którym się powiodło gorzej. Spośród członków Towarzystwa Królewskiego wykształconych w Cambridge 23% miało dyplom drugiej i trzeciej klasy (byłyby to dyplomy ze stopniem dobrym lub dostatecznym ? przyp. tłum.) wobec 21% w grupie kontrolnej. Dyplomy ?drugiej” klasy lub gorsze miało 43% doktorów nauk przyrodniczych i 31% z grupy kontrolnej. Podobnie dyplomy klasy ?drugiej” i gorsze miało 54% sędziów Sądu Najwyższego (High Court) i 66% ministrów (w latach 1945?59). Jest to wprawdzie tylko mała próbka, ale dowodzi ona wyraźnie, że sukces zależy od czegoś więcej niż od umiejętności zdawania egzaminów. Jednakże Terman i Oden (1962) zbadali 1528 osób, które jako dzieci miały wysoki iloraz inteligencji (IQ) i, stwierdzili, że osoby te regularnie odnosiły sukcesy w swoich karierach na przestrzeni 40 lat.
Pesymistyczne oceny nie osłabiły mocnej pozycji egzaminów i testów w systemach oświaty krajów zachodnich. Brytyjskie Towarzystwo Psychologiczne korzysta z dużej dotacji Ministerstwa Oświaty na opracowanie nowej skali inteligencji (dla dzieci od 5 do 12 lat). Ocenia się, że w amerykańskich szkołach i uczelniach użyto w 1964 r. 150 milionów egzemplarzy testów. Nie sposób powstrzymać tej fali, ale zamiast się jej przeciwstawiać, można ją wykorzystać. Trzeba postarać się wyzwolić ukrytą w niej użyteczną energię. Egzaminy i testy powinny same stać się twórczym elementem kształcenia. Powinno się je oceniać na podstawie tego, co one same dają jednostkom i społeczeństwu oraz na podstawie dostarczanych przez nie informacji o procesach homeostatycznych, które się dzięki nim ujawniają.