Są ludzie, którzy temu przeczą twierdząc, że zdolność do myślenia twórczego jest w pewnym sensie ?darem”. Powiedzą oni, że można pozwo­lić się rozwinąć tej zdolności, ale że nie można się jej wyuczyć. W isto­cie nazywanie tego daru umiejętnością może kogoś razić. Faktem jest, że nie pojmujemy, w jaki sposób mózg wytwarza oryginalne wnioski oparte na bardzo nikłych danych. Jest jednak defetyzmem głosić, że nigdy niczego się nie dowiemy na ten temat. Jakkolwiek ?prawdziwi artyści” mogą sobie cenić swoje talenty, nie wypada im nie uznać, że gdy ?praw­dziwi uczeni” chcą ich badać, to objawiają tylko w ten sposób swój po­dziw dla owych talentów.

Możemy więc przyjąć, że badania nad myśleniem i prace nad testami inteligencji powinny umożliwić wymyślenie sposobów, dzięki którym sto­pień odwagi w myśleniu, można będzie nie tylko mierzyć, ale ? co waż­niejsze ? powodować jego zwiększanie się.

Nawet artysta rozpoczyna myślenie od jakichś informacji, ale ma on swój własny, szczególny sposób ich selekcji. Wybiera nie to, co się przed nim pojawia, ale to, co wedle jego odczucia najlepiej mu odpowiada. Jego celem jest stworzenie dzieła, które okaże się przekonujące i zadowalające dla niego i dla innych. Jego wybór musi być po części kierowany przez jego świadomie lub nieświadomie nabyty wgląd w to, jak inni postrzega­ją i odczuwają. Na przykład malarz może przedstawiać naturę tworzo­nych przez siebie obiektów posługując się punktami barwnymi (pointyliści), kreskami (Van Gogh), prostokątnymi formami barwnymi (kubiści), albo naśladować kształty. Oko i mózg potrafi wykorzystywać różne prze­kształcenia strumienia światła. Czynność wybitnego artysty można okre­ślić jako łamanie kodów, w ramach których inni ludzie widzą i słyszą. Może on wówczas porozumiewać się z ludźmi bezpośrednio za pomocą swoich obrazów, dźwięków muzycznych lub napisanych przez siebie słów. Oczywiście cele komunikacji mogą być bardzo rozmaite, artysta zaś posługuje się tym fragmentem ?języka”, który wzbudza w nim ja­kieś pożądane emocjonalne czy intelektualne reakcje.

Właściwie wcale nie rozumiemy, skąd u niektórych ludzi bierze się zdolność selekcjonowania pewnych tylko spośród wszystkich dostępnych danych i łączenia ich elementów w zadowalające sposoby. Jest to nie­wątpliwie proces ekstrapolacji, zaś wytwór rozwija się w miarę tego, jak artysta nad nim pracuje. Jego ostateczny kształt może się wyłaniać stopniowo, jak np. wówczas, gdy postacie powieści przejmują władzę nad narracją. Talent artysty może być po części wrodzony, ale jasne jest, że zależy także od jego doświadczeń i przynajmniej w tym sensie jest wynikiem uczenia się; choć może być prawdą, że nie można ?nauczyć” kogokolwiek jego najwyższych przejawów. Mechanizmy doboru i kom­ponowania całości muszą pozostawać w jakimś związku z tym, co nazwa­liśmy modelem w mózgu.